Jan Wieczorek /Fliper/. |
Obrazy śmierci zalewają nas praktycznie w każdym przekazie informacyjnym.
Sztuka nie pozostaje obojętna, w wiekach przeszłych był to jeden z chętnie
podejmowanych wątków tematycznych, pokazywano rozmaite przedstawienia od tańca
śmierci, po makabreski i przerażające obrazy masakr etc. Choroba i śmierć, to
zjawiska dotyczące każdego z nas z osobna, personalnie bardzo nam bliskie, a
jednak za wszelką cenę wypierane z naszej świadomości.
Korzystając z możliwości, chciałbym
się podzielić wrażeniami z wykładu, jaki się odbył w Jeleniogórskim oddziale
BWA. Pod koniec ubiegłego roku, gościnnie z wykładem o śmierci w polskiej
sztuce współczesnej, gościła dr Izabela Kowalczyk (historyk sztuki, krytyczka i
publicystka, autorka m.in. książki pt.: Ciało i Władza, którą również będę
starał się zrecenzować na forum.
Jan Wieczorek /Nikobary/. |
Polska sztuka krytyczna,
związana z nurtem współczesnym, za główny cel stawia sobie nie epatowanie
obrazami śmierci, lecz cytowanie jej w kontekście. Obecna na sali wykładowej
postronna kobieta zadała pytanie: „Czy musimy oglądać: te stare kobiety, te
zniszczone chorobą ciała, te pozbawione życia korpusy ofiar wojennych?”
Izabela Kowalczyk, która zajmuje się tymi zagadnieniami, odpowiedziała:
„Oczywiście moglibyśmy na to wszystko nie patrzeć, udać, że, to nie istnieje w
naszym życiu, ale oznaczałoby to, że nie dorośliśmy do zrozumienia tego, kim
tak naprawdę jesteśmy. Z trudnymi tematami jest tak, że im bardziej zastanawiamy się nad tymi
granicznymi odczuciami, tym bardziej zaczynamy je rozumieć i oswajać się z tym,
że i w końcu to i nas dosięgnie."
Jan Wieczorek / Mother-Murder /. |
Z drugiej strony, jeden z
postulatów postawionych przez dr Kowalczyk brzmiał, że na obrazach śmierci
można zrobić fortunę. Reporterzy uczestniczący w konkursach fotografii
dziennikarskiej, zrobią wszystko, aby zdobyć jak najbardziej wstrząsające
kadry, które potem mogą im przynieść sławę i pieniądze. Tego typu zachowanie
zostało ocenione jako „medialny wzrokowy kanibalizm”. Ciekawe w tym wszystkim,
że również my sami jesteśmy zaliczeni do tej grupy, przecież tak często
napawamy się widokiem umierających ludzi.
Jan Wieczorek /WTC The real computer game/. |
Polska sztuka krytyczna w ostatnich latach zwróciła uwagę na ten temat i
uznała, że jest on wart skomentowania z kilku powodów. Na pewno czynnikiem
prowokacyjnym jest rola mediów w dzisiejszej komunikacji społecznej. Oto
przeciętny człowiek swoją wiedzę o świecie czerpie z telewizji (prasy,
Internetu). Wszechobecna kultura masowa uczyniła ze złych informacji,
informacje najbardziej pożądane, które na pewno przyciągną odbiorcę i się
sprzedadzą. Dlatego artyści uznając, że sami są zalewani tymi obrazami, mogą je
codziennie zobaczyć w każdym serwisie wiadomości, zaczęli reagować na nie w
swoisty artystyczny sposób. I tak Katarzyna Kozyra w swojej pracy dyplomowej
„Piramida Zwierząt”, udała się do ubojni, gdzie wyselekcjonowała przeznaczonego
na śmierć konia, a następnie na jej polecenie zwierze zostało uśmiercone, aby
posłużyć jako jeden z elementów jej przyszłej kontrowersyjnej rzeźby. „Piramida
Zwierząt” wywołała liczne reperkusję oraz oburzenie w rozmaitych kręgach
odbiorców, artystkę atakowano przede wszystkim za niemoralność i brak serca,
czyli za okrucieństwo. Praca jednak opowiadała właśnie o niczym innym, jak o
tym okrucieństwie, które każdy z nas pragnie wyprzeć z umysłu. Większość Polaków
to mięsożercy, traktujący pożywienie mięsne, jakby ono pojawiało się znikąd,
chodzi o to, że nie tylko koń, ale miliony zwierząt jest uśmiercanych, aby ktoś
mógł zjeść sobie kotleta. Zatem atakujemy innych, a przecież to my wytwarzamy
zapotrzebowanie na ten mord, to dla nas zabija się w ubojniach prądem
zwierzęta, my natomiast w swej hipokryzji pragniemy mieć na rękach czyste białe
rękawiczki, nie identyfikując swoich postaw z przemocą i zabijaniem, tak
jakbyśmy byli ponad.
Jan Wieczorek /Cutting the pope/. |
Kolejne przedstawienie K. Kozyry
pt.: „Olimpia” pokazuje ciało w stanie choroby, starzenia i rozkładu. Nie jest
to ciało zdrowe, sztuczne, modelki z rozkładówki czy Playboya, na które chętnie
spojrzą miliony mężczyzn, ale nie tylko mężczyzn, bo każdy pragnie patrzeć na
ładne buzie etc. Jest to ciało zaatakowane śmiertelną chorobą, pokazujące nam,
że z nami może stać się to samo w swoim czasie. I znowu krytyka zareagowała
chronicznie, tak jakby to, co pokazała artystka nie dotyczyło człowieka
(każdego z nas). Na wielu przezroczach mogliśmy też zobaczyć, jak człowiek z
podmiotu staje się w momencie śmierci przedmiotem, bezkształtną masą, bryłą
zwłok, często powykręcaną, zdeformowaną lub służącą za preparat w jednej z
akademii medycznych (Łódź, w holu A.M. eksponowane są fragmenty ludzkie (prawdopodobnie
ludzie bezdomni), służą one za eksponaty dla studentów).
Jan Wieczorek /Tardema / . |
W polskiej sztuce powojennej do tego typu obrazów należą przedstawienia z cyklu
„Rozstrzelania”, które tworzył Andrzej Wróblewski (1927-1957). Oglądając te
kompozycje, widzimy powyginane torsy, bezwyrazowe twarze i wiele innych detali,
wskazujących na symbolikę umierania nie koniecznie zaplanowanego. Kto z nas
chciałby dobrowolnie stanąć pod ścianą straceń? Do tych prac znakomicie odnoszą
się przedstawienia fotografii dziennikarskiej, gdzie np. w Sarajewie podczas
konfliktu dochodziło do opłacania snajperów przez dziennikarzy rządnych tzw.
„dobrego zdjęcia”. Ludzie ginęli, bo fotograf opłacił snajpera (dochodziło do
takich przypadków). Inny współczesny polski artysta, krytykowany praktycznie
cyklicznie za swoje prace Zbigniew Libera w pracy pt.: „Obóz Koncentracyjny”
ukazał nic innego, jak wyświechtanie przez kulturę masową prawdy o śmierci.
Obóz koncentracyjny w formie klocków lego to dobry obraz naszej obłudy.
Funkcjonują przecież w naszym społeczeństwie tzw. dowcipy o Żydach, piecach i
kominach, dzieci nasze bawią się zabawkami, które imitują narzędzia mordu, tym
bardziej nie zrozumiała jest krytyka, a to z tego powodu, że adresowana jest
nie do odpowiedniego źródła (artysta). Wielu z nas wojnę kojarzy jako przygodę,
sprawdzian bohaterstwa, a pobyt w wojsku jako sprawdzian męskości. Wystawa
„Naziści” w Zachęcie, która skończyła się skandalem z powodu „Kmicica” Daniela
Olbrychskiego, pokazała jak bardzo za sprawą kultury masowej została zamazana
prawda o brutalności wojny. Artysta czyniąc zabieg wymieszania fotografii
prawdziwych nazistów z tymi fikcyjnymi (aktorzy grający nazistów), chciał
pokazać, że tak naprawdę nie rozróżniamy już prawdy od fikcji, a wojnę
kojarzymy z tym, co pokażą nam w telewizji. Np. z kultowym filmem pt. „Czterej
Pancerni i Pies” reż. K. Nałęckiego.
Jan Wieczorek /Orły są w Iraku/. |
Jaka jest wojna? Czy rzeczywistość jest taka, jak ją nam przedstawiają media,
czy rzeczywiście Polacy w misji „pokojowej” w Iraku stoją na straży, tego, co
najlepsze? Nad
pobytem polskich żołnierzy w Iraku również zastanawiał się w swych pracach
Libera. Kiedy zobaczyłem jego przedstawienie, na którym było widać, jak
żołnierz polski z uśmiechem na twarzy obejmuje kobietę iracką, pełną uśmiechu i
wdzięczności dla naszego żołnierza, zestawiłem ten obrazek z zasłyszaną
historią od ludzi, którzy mieli styczność bezpośrednią z tym konfliktem
(żołnierz, pobyt w Iraku). Okazuje się, że kobiety irackie często pozorują
ciążę, atakują posterunki okupantów, podchodząc doń, a następnie detonując się
w akcie samobójczym. Żołnierze na krawędzi wytrzymałości psychicznej,
niejednokrotnie strzelają do kobiet w ciąży, myśląc, że to niedoszłe
samobójczynie! O tym nie dowiemy się z gazet, ani z telewizji, tylko
bezpośrednio od ludzi uczestniczących w tej akcji.
Jan Wieczorek / Wenus z Miną/. |
Inny artysta Artur Żmijewski pokazuje ciała kalekie, zdeformowane, chore lub
stare. Trudno jest patrzeć na taki obraz człowieka, z pewnością łatwiej jest
malować kwiatki, portrety, konie w galopie etc. Jednak czy skupiając się tylko
i wyłącznie na tego typu sztuce, przekazie, człowiek jest w stanie się czegoś
dowiedzieć o sobie? W sztuce jesteśmy przyzwyczajeni do obrazów śmierci, ale
tych estetycznie poprawnych, czasem nawet urzekających i taki też fotogram
można było zobaczyć podczas wykładu: młoda Czeczenka samobójczyni, która
dokonała samoeksplozji na koncercie rockowym w Moskwie. Przeczyła wszelkim
propagandowym kanonom, które mamy zakodowane za sprawą Rosjan tj. Czeczenka
osoba stara, gruba, fanatyczka. Ta młoda dziewczyna, leżąca martwa na ziemi,
była piękna, zastygła w potencjale, jaki mogła nieść przez całe życie, z tego
powodu prasa zastanawiała się czy te zdjęcie może być pokazane, czy też nie.
Jan Wieczorek / Śmierć Papieża/. |
Jako twórca niezależny,
działający również w zakresie sztuk plastycznych, niejednokrotnie podejmowałem
tematykę związaną z ostatecznością. Zawsze byłem świadom powagi tematu, nie
chodziło mi osobiście o podkręcanie patosu umierania, ale o sam fakt jej
brutalności, tzn. najczęściej nieoczekiwanego wkroczenia jej za sprawą innych
ludzi czy żywiołów w nasz poukładany świat. Śmierć to coś nieuchronnego, coś,
co może się przydarzyć nie tylko starcom czy żołnierzom, ale każdemu z nas w
każdej chwili, czy, to dziecku, czy młodej kobiecie, czy pewnemu sobie
dyrektorowi firmy lub artyście (np. Beksińskiemu).
Skupiłem się w swoich
przedstawieniach na aktualnych problemach, newsach podawanych w serwisach:
matki morderczynie, katastrofy, oprawcy ścinający głowy, atak na W.T.C, jak i
też Śmierć Papieża, która była za sprawą transmisji medialnej reportażem z
umierania, podobnie jak śmierć J. Arafata czy Sadama. Czy artysta może lub ma
prawo przedstawiać tego treści, jak
powinien to robić, co jest najważniejsze w takich komunikatach, te pytania
pozostawiam Państwu do oceny osobistej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz