Translate

piątek, 1 lutego 2013

Składnia Przezroczysta




   Sposób podejścia do pracy malarskiej jest w moim przypadku wypadkową wielu naleciałości, związanych z tradycją malarstwa; poszczególnymi kierunkami w obrębie kultury europejskiej, jak i też kultury globalnej. Przez lata inspirowały mnie przedstawienia tzw. ”kultur prymitywnych”: ornamentyka, figuratywność, kolory, malunki rentgenowskie. Z drugiej strony zawsze ceniłem malarstwo współczesne, za odwagę dokonywania eksperymentów oraz transgresje promieniującą na inne dziedziny życia. - Malarstwo konwencjonalne uważam, za szczytowe osiągnięcie, lecz tylko w odniesieniu do sposobu narracji epok uprzednich. Stykając się ze światem współczesnym nie odczuwam, szczególnej więzi z czasem minionym, podobnie rzecz dzieje się nie tylko w zakresie malarstwa, ale i przykładowo w odbiorze literatury. Trzeba znać klasyków niemniej jednak wspólny język dzieli się z sobie równoległym pokoleniem, dlatego nie mam ulubionego malarza, nie jestem zdeterminowany naśladownictwem czyjejś maniery, choć istnieją autorzy przekazujący bardzo wiele, którym niewątpliwie należy się szacunek.

Malarstwo? Traktuje jako jeden ze sposobów wyrazu, dlatego nie skupiam się na samej formie, ale przeważnie na sensie przekazu treści poza malarskich. Te idee, równie dobrze można przekazywać za pomocą innych nośników: rozmowa, fotografia, film, publicystyka i wiele innych. Forma nie jest rzeczą najbardziej istotną, wielu twórców zapomina o tym. Można dokonać „wielkich rzeczy” jednak, gdy nie mają one w sobie mocy pokonywania własnych granic, to czy można wierzyć, że cokolwiek przełamuje kanony? Od stanu transgresji, zaczyna się wyczulenie na innowacje, twórca zaczyna być barometrem rzeczywistości, a nie przykładowo doskonale wyćwiczonym w szkole: rysownikiem, malarzem czy artystą plastykiem. 

Jan Wieczorek /Orzeł jest szary, a papugi kolorowe/.

Inicjujące jest myślenie! - Myślenie będące specjalizacją ludzkości przebywa w środku i na zewnątrz, wybiega w przód, analizuje przeszłość i teraźniejszość jest podstawowym czynnikiem wyróżniającym nas w tym świecie. Przypadkowe plamy barwne lub monochromatyczne, układają się niekiedy w dziwne mozaiki, wystarczy, że wyczulony na wieloznaczności mózg, zacznie układać puzzle, a stąd już bardzo blisko do oryginalnych przedstawień.

 Faza szkicu mentalnego.
Aby zrozumieć człowieka, trzeba poznać jego sposób, wartościowania, tożsamość i inne banalne czy niebanalne zagadnienia. Żeby poznać twórcę, trzeba dotrzeć do wielu miejsc, w których ten przystawałby kontemplować to, czego być może on sam jeszcze nie pojmuje.
 
Wiele moich obrazów w pierwszym etapie zespalałem mentalnie w zadaną przez rzeczywistość i podświadomość myśl przewodnią. Bywało, że do malowania w tym czasie wykorzystywałem płyty, które przy wymianie okien, okoliczna ludność traktowała za odpad. Industrialne „podobrazia” w celu termoizolacji pokrywane były przez robotników z okresu PRL losowo czarnym spoiwem. Tego typu faktura (lepik, płyta, wiór) wyłaniająca się z bliskiej mi środowiskowo rzeczywistości, stanowiła dosadniej o mym życiu, niźli cukierkowate idylliczne obrazki z miejsc, których nie podchwyciłem. 

 Jan Wieczorek /Szpagat pomiędzy niebem, a ziemią -Supervisor Gromadzki/.

Synteza bezwiednego konturu w logiczną całość, nie jest czymś trudnym. W etapach poprzedzających malowanie obrazów, szkicowałem rysunki faktury skalnej, były to zarysy skał przeznaczone do przewodników wspinaczkowych. Ważne w tych rysunkach było, aby zwrócić uwagę nie tylko na bryłę skały, jak przy rzeźbie, ale i na jej cechy szczególne: fakturę (rysy, okapy, załupy, krawądki, stopnie itd.

 Szkic skalny.
Gdy dysponowało się już umiejętnością poruszania w tego typu przestrzeni, człowiek – wspinacz, mógł wprowadzić na rysunek linię drogi skalnej, którą wcześniej pokonał. Tym samym skała zyskiwała obok naturalnej rzeźby rysunku, również i rysunek ludzki, ślad mentalny - przezroczysty, w którym bywa, że przemieszczał lub aktualnie porusza się ludzki obiekt. Taki ślad ma swój stan – mapę; składa się na nią cały układ chwytów i stopni, bez tego zapisu w głowie przykładowo wspinacz, ma o wiele mniejsze szanse na przejście konkretnej połaci skalnej.

Przewodniki wspinaczkowe zawierają rysunki wedle, których ciało ludzkie ma przygotować się do skalnego baletu. Niekiedy bywa tak, że zanim człowiek wejdzie w skalę, jeszcze pod jej podstawą wymachuje rękoma, wygina ciało, patrząc jednocześnie w górę na poszczególne fragmenty skały. Ta symulacja, to nic innego jak układanie w mózgu mapy konkretnej drogi, jest to patent, na to jak tą drogę pokonać, dopiero później następuję rzeczywisty atak.

 

Jeden z najwybitniejszych himalaistów Reinhold Messner, w filmie Wernera Herzoga pt.: Gasherbrum - lśniąca góra (Gasherbrum - Der leuchtende Berg, 1984). Stwierdził, że w Himalajach wśród tych niebotycznych wierzchołków zostawił po sobie ascetyczne linie, które są fizycznie niewidzialne, lecz wciąż tam są; to po nich wędrowały jego myśli i ciało. Siec mentalnej grafiki jest obecna w doświadczeniu każdego człowieka, mamy swoje niewidzialne trakty, przekątną życiową, drogę do pracy, drogę GPS podczas jazdy samochodem, nad głowami widzimy smugi kondensacyjne samolotów.

 Szkic skalny.
Jak widać obraz przeźroczysty wzbogacony kontekstualnością ma wzmożone nadanie. Widzę szereg możliwych rozwiązań przeźroczystości, począwszy od szkiców skalnych, poprzez mimikrę, mimetyzm, skończywszy na świadomym kreowaniu wizji, w których obraz przezroczysty zbliży się ku nowym rejonom bliższym technikom neo-wizualnym, ale o tym postaram się napisać w kolejnym artykule.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz